Psychologia

Popracuj nad swoimi słabościami

Wiele razy zastanawiałem się nad tym, dlaczego startupy są najbardziej produktywne na samym początku, kiedy są tylko kilkoma facetami w mieszkaniu. Głównym powodem może być to, że nie ma jeszcze nikogo, kto mógłby im przeszkadzać. Teoretycznie dobrze jest, gdy założyciele w końcu dostaną wystarczająco dużo pieniędzy, by zatrudnić ludzi, którzy wykonają za nich część pracy. Ale może lepiej być przepracowanym niż przerwanym. Kiedy rozcieńczysz startup zwykłymi pracownikami biurowymi – prokrastynatorami typu B – cała firma zacznie rezonować z ich częstotliwością. Oni są nastawieni na przerywanie i wkrótce ty też będziesz.

Sprawy do załatwienia są tak skuteczne w zabijaniu wielkich projektów, że wielu ludzi używa ich w tym celu. Ktoś, kto na przykład postanowił napisać powieść, nagle stwierdzi, że dom wymaga sprzątania. Ludzie, którym nie udaje się pisać powieści, nie robią tego, siedząc przed pustą kartką przez wiele dni bez pisania czegokolwiek. Robią to karmiąc kota, wychodząc kupić coś, co jest im potrzebne do mieszkania, spotykając się z przyjaciółką na kawie, sprawdzając pocztę elektroniczną. „Nie mam czasu na pracę” – mówią. I nie mają; upewniły się o tym.

(Istnieje też wariant, w którym nie ma się miejsca do pracy. Lekarstwem jest odwiedzanie miejsc, w których pracowali sławni ludzie, i sprawdzanie, jak bardzo się nie nadają).

Używałem obu tych wymówek w tym czy innym czasie. Przez ostatnie 20 lat nauczyłem się wielu sztuczek, by zmusić się do pracy, ale nawet teraz nie wygrywam konsekwentnie. W niektóre dni udaje mi się wykonać prawdziwą pracę. Inne dni pochłaniają sprawy do załatwienia. I wiem, że to zazwyczaj moja wina: pozwalam sprawom zjeść cały dzień, aby uniknąć zmierzenia się z jakimś trudnym problemem.

Najbardziej niebezpieczną formą prokrastynacji jest nieuświadomiona prokrastynacja typu B, ponieważ nie czuje się jej jako prokrastynacji. „Robisz rzeczy”. Tylko niewłaściwe rzeczy.

Każda rada na temat prokrastynacji, która koncentruje się na skreślaniu rzeczy z listy rzeczy do zrobienia jest nie tylko niekompletna, ale i pozytywnie myląca, jeśli nie bierze pod uwagę możliwości, że lista rzeczy do zrobienia sama w sobie jest formą prokrastynacji typu B. W rzeczywistości możliwość to zbyt słabe słowo. Prawie każda jest. Jeśli nie pracujesz nad największymi rzeczami, nad którymi mógłbyś pracować, to jesteś typem-B prokrastynacji, bez względu na to, jak wiele udaje ci się zrobić.

W swoim słynnym eseju You and Your Research (który polecam każdemu ambitnemu, niezależnie od tego, nad czym pracuje) Richard Hamming sugeruje, abyś zadał sobie trzy pytania:

Jakie są najważniejsze problemy w twojej dziedzinie?

Czy pracujesz nad którymś z nich?

Dlaczego nie?

Hamming był w Bell Labs, kiedy zaczął zadawać takie pytania. W zasadzie każdy powinien był tam pracować nad najważniejszymi problemami w swojej dziedzinie. Być może nie każdy może odcisnąć równie dramatyczne piętno na świecie; nie wiem; ale niezależnie od twoich możliwości, są projekty, które je rozciągają. Ćwiczenie Hamminga można więc uogólnić na:

Jaka jest najlepsza rzecz, nad którą mógłbyś pracować i dlaczego nie pracujesz?

Większość ludzi będzie wzbraniała się przed tym pytaniem. Sam się przed nim wzbraniam; widzę je na stronie i szybko przechodzę do następnego zdania. Hamming kiedyś rzeczywiście zadawał je ludziom i nie przysporzyło mu to popularności. Ale jest to pytanie, z którym każdy ambitny powinien się zmierzyć.

Problem w tym, że na tę przynętę można złowić bardzo dużą rybę. Aby wykonywać dobrą pracę, musisz zrobić coś więcej niż tylko znaleźć dobre projekty. Kiedy już je znajdziesz, musisz zmusić się do pracy nad nimi, a to może być trudne. Im większy problem, tym trudniej zmusić się do pracy nad nim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *